
Wiele osób pyta nas dlaczego wyemigrowaliśmy, dlaczego akurat Australia, czy nie tęsknimy, czy zamierzamy kiedyś wrócić do Polski lub Europy… ?
Hmmm na jedno z tych pytań odpowiedź jest prosta… tęsknimy… i to bardzo!!
Najbardziej za rodziną, za spontanicznym wyjściem do sklepu czy na kawę z Mamą, za rozmowami o muzyce i graniem razem z Tatą, za spacerem z Bratem i wspólną, radosną zabawą naszych dzieci! Za cudowną Babcią, za smakiem jej szarlotki i bez dwóch zdań najlepszym pasztetem na świecie! Posiłkujemy się Skype’m, wysyłaniem zdjęć, mailami… ale to nie jest i nigdy nie będzie to samo!
Poza tym różnica czasu między Polską a Australią jest tak duża, że czasem ciężko tą „skypową rozmowę” zorganizować! Tak więc tęsknota jest i będzie nam towarzyszyć, nie mamy obecnie innego wyjścia jak po prostu nauczyć się z nią życ i ją zaakceptować…
Sprawą kluczową jest jednak świadomość, iż w momencie założenia własnej rodziny to ona staję się najważniejsza i dokonując życiowych wyborów powinniśmy kierować się przede wszystkim dobrem tych najbliższych osób.
No więc właśnie… i tu dochodzimy do odpowiedzi na pierwsze pytanie , dlaczego emigracja…
Pisząc krótko… w naszym odczuciu emigrując, dajemy dzieciom szansę na łatwiejszy start oraz – długofalowo, zarówno im jak i nam znacznie szersze perspektywy. Poza tym jesteśmy zdania, iż zmiana otoczenia, poznawanie nowych ludzi, odmiennych kultur, komunikacja w języku obcym na codzień oraz wyjście poza strefę komfortu to doświadczenia, które niesłychanie rozwijają i ubogacają naszą osobowość.
Tak więc była to decyzja przemyślana i długo przez nas analizowana, uwzględniony został oczywiście bilans zysków i strat. Naszym zamiarem nie był wyjazd typowo zarobkowy, gdyż w Polsce niczego nam nie brakowało, a w celach takowych nie trzeba przecież lecieć aż tak daleko. 🙂
Odkąd pamiętam, było we mnie pragnienie podróżowania, poznawania świata, zmian i raczej nie widziałam siebie mieszkającej w tym samym miejscu przez całe życie. Po prostu ciągnęło mnie gdzieś dalej – tego akurat nie da się logicznie wytłumaczyć, niektórzy chyba już tak mają… :). Szczęśliwie mój mąż podzielał moje marzenia (a może to ja go tym zaraziłam?) Tak czy inaczej przez długi czas było gdzieś w nas to pragnienie, choć na początku jeszcze rozmyte, niesprecyzowane, przyćmione zmęczeniem opieką nad małymi dziećmi, obowiązkami, codziennością…
I tak w pewnym momencie to, co kiełkowało przez lata nabrało wyraźniejszych kształtów, stopniowo przeradzając się w decyzję o pozostawieniu naszego całkiem wygodnego, a przede wszystkim w miarę przewidywalnego życia w ojczyźnie na rzecz tego nowego, nieznanego… czy się baliśmy? Oczywiście, że tak! Ale pragnienie zmiany okazało się silniejsze. 🙂
Dlaczego więc Australia?
Odpowiedź może wydawać się nieco banalna…
W podjęciu tej decyzji staraliśmy się kierować chłodną logiką uwzględniając nasze preferencje na drugim planie.
Po pierwsze braliśmy pod uwagę tylko i wyłącznie kraje anglojęzyczne, gdyż ten język mieliśmy już w pewnym stopniu opanowany. W tym momencie lista kandydatów bardzo się zawężyła, została: Wielka Brytania, USA, Kanada i Australia…
Po „przeszperaniu” internetu na wszelkie możliwe sposoby, rozmowach z wieloma ludźmi jak i zapoznaniu się z wynikami różnego rodzaju rankingów, to właśnie Kanada i Australia jawiły się jako kraje oferujące najwyższy standard i jakość życia dla swoich obywateli. Wybór był dla nas oczywisty, kochamy ciepły klimat i piękne plaże, pomimo odległości wygrała więc Australia:)
Potem już wszystko potoczyło się w miarę sprawnie, rozpoczęliśmy starania o wizę stałego pobytu (co nie jest sprawą ani łatwą ani oczywistą ale o tym będzie osobny wpis) i tak oto jesteśmy tu już od czterech lat. 🙂 Szczęśliwi, zakochani w tym fascynującym kraju, który z każdym dniem staje się coraz bardziej nasz… i choć Polska zawsze będzie zajmować wyjątkowe miejsce w naszych sercach, to tu na drugiej półkuli jest teraz nasz dom. 🙂
W następnym poście napiszę więcej o zaletach i wadach życia na Antypodach – czyli za co kocham Australię, a za co kocham ją nieco mniej… 😉
Bardzo interesujaca opowiesc
Dziękuję:)
Bardzo wciągająca opowieść, będę śledzić wasze losy.
Pozdrawiamy
Dziękujemy i pozdrawiamy! 🙂